Warszawskie Centrum Genetyki GenLab zostało wirtualnym opiekunem psa Lando. Lando jest podopiecznym Schroniska w Korabiewicach, którym opiekuje się Fundacja Viva! Więcej informacji i zdjęć Lando można znaleźć na stronie internetowej schronisko.info.pl Mamy nadzieję, że Lando znajdzie prawdziwy dom. Osoby zainteresowane adopcją prosimy o kontakt ze Schroniskiem w Korabiewicach adres e‑mail: adopcje@schronisko.info.pl
Historia Lando:
A jak wygląda historia Lando? 22.06. 2015 roku schronisko otrzymało e‑maila od Pani Joanny z prośbą o pomoc w opiece nad psem po wypadku. Kobieta jako jedyna zainteresowała losem zwierzaka. W nadesłanym liście dokładnie opisała całą sytuację. Psa znalazła na trasie pod Grójcem, w miejscowości Rembowola, między Belskiem Dużym, a Trzylatkowem Dużym. Pełzał przy drodze, jakieś 1 m. od jeżdżących samochodów i tirów. Pani Joanna zauważyła go niemal w ostatniej chwili. Gdyby nie to, pewnie leżałby tam dalej. Wróciła po niego, zapakowała do samochodu i zawiozła do kliniki weterynaryjnej. Z obrażeń wynikało, że potrącił go jakiś samochód, co gorsze mógł tam przeleżeć nawet kilka dni.
Podczas badań kontrolnych psu aż chrupało w kręgosłupie. Poruszał się z wielkim trudem i wymagał noszenia. Jego obrażenia były bardzo poważne, a potwierdziły to zdjęcia RTG kręgosłupa. Piesek jest młody (obecnie ma ok. 1, 5 roku), sympatyczny i radosny, choć po przyjeździe do lecznicy był bardzo przestraszony. Ma ok. 50 cm., ale gdy znalazła go Pani Joanna był bardzo wychudzony. Domaga się kontaktu z człowiekiem — piszczał, gdy zostawiono go samego w gabinecie.
Psa przewieziono Auxilium w Milanówku, gdzie zrobiono mu zdjęcia RTG. Psiak niestety kręcił się i coś zjadł, dlatego na rentgenie się nie skończyło. Weterynarz zleciła badanie krwi i bad RTG w premedykacji klatki piersiowej i miednicy w 2 projekcjach, żeby dowiedzieć się co powoduje chrupanie. Poleciła Klinikę w Warszawie i tam też zwierzak został ostatecznie przewieziony. Zamiast RTG zalecono tomografię komputerową, żeby upewnić się czy uszkodzone kości kręgosłupa nie uciskają na nerwy. Piesek chodzi samodzielnie, ale w wielkim trudem, do tego często przysiada. Ma też lekkie objawy neurologiczne. Być może konieczna będzie operacja. Pani Joanna, która znalazła i uratowała psiaka, czuje się odpowiedzialna za jego los. Dlatego też zajęła się zbiórką pieniędzy na jego leczenie. Tak postawa zasługuje na największy podziw!
Źródło informacji: schronisko.info.pl